Gra półsłówek czyli spuneryzm

gra półsłówek
gra półsłówek

Słowa mają znaczenie, ale co jeżeli zaczniemy wymieniać litery pomiędzy wyrazami? Znaczenie się zmienia 😀 Dlatego po zamianie liter w „gra półsłówek” wychodzi… ekhm… No i często właśnie różnego rodzaju niewykwintne znaczenia kryją się w grze półsłówek. Pozwala to na niewybredne żarty nawet w bardzo dystyngowanym towarzystwie. No bo przecież nikt się nie obrazi, jeżeli przy obiedzie wujek powie „durna jama”, a bratanek po chwili ciszy i uśmiechu odpowie „dygi w żarze”.

Pomimo tego że już François Rabelais (około 1494-1553) bawił się przestawianiem głosek, to jednak bardziej naukowa nazwa (spuneryzm) tej zabawy pochodzi od nazwiska Williama Archibalda Spoonera (1844 – 1930), któremu przypisywano wiele takich pomyłek. Sam zainteresowany przyznawał się do jednej. Powiedział „Kinkering Congs Their Titles Take” zamiast „Conquering Kings Our Titles Take”. 

Nie wiem jak u Was w domu, ale u mnie była to dosyć popularna zabawa. Często po dosyć oficjalnym obiedzie, przy kawce, zaczynało się wyienianie półsłówek. Ja nigdy nie miałam do tego głowy, ale pamiętam te używane w codziennym życiu. Chyba najużyteczniejsze było „słynna praczka”.

Wydaje mi się, że półsłówka najpopularniejsze są na Mazowszu, ale mogę się mylić. Dajcie znać.

W związku z tym, że cały czas gra półsłówek bawi moich najbliższych zaczęłam szukać książek z półsłówkami. To co znalazłam nie do końca mi odpowiadało, więc postanowiłam stworzyć własną książkę 🙂

Komentarze 4

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *